Są dwoma światami, zderzyli się nagle
Pozornie inni niż wszyscy
Rozdarci w smudze światła
Trochę smutni, trochę zdziwieni
Próbowali znaleźć drogę
W tłumie złapać dłoń i odejść ...
Zderzyli się przypadkiem, mimowolnie i cicho
Nakarmili się wschodem otulając płaszczami
Teraz łączą nadzieję, przenikają jedno w drugie
Idą przed siebie dumnie w tłumie...
M. dla K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz