Oto przepis:
225 g maślanych ciasteczek zbożowych (np. digestive)
115 g masła
Masło rozpuszczamy w garnuszku na minimalnym ogniu. Dodajemy do niego pokruszone "na proch" ciasteczka, mieszamy dokładnie (możemy miksować). Masą ciasteczkową wykładamy spód i boki tortownicy 22 cm, wcześniej wyłożonej folią aluminiową. Mamy 2 opcje do wyboru: tortownice wstawiamy do lodówki na 15 minut lub wstawiamy na 5 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i studzimy. Ja tym razem piekłam, wcześniej wstawiałam do lodówki - metoda nie ma większego znaczenia - spód wychodzi kruchy i maślany :).
Masa serowa
600 g sera na sernik (z wiaderka)
2 łyżki mąki
175 g cukru
kilka kropel ekstraktu waniliowego
2 jajka i jedno żółtko
145 ml kwaśnej śmietany
200 g malin + dowolna ilość malin do ozdoby
Wszystkie składniki (z wyjątkiem malin!) wrzucamy do miski i miksujemy na puszysta masę (około 10 minut). Masa jest rzadka! Na koniec dodajemy maliny i mieszamy łyżką. Wlewamy na gotowy spód ciasta i wstawiamy do piekarnika na 40 minut - 170 stopni. Mój sernik miał po tym czasie jeszcze "ruchomy" środek, więc podpiekałam go około 15-20 minut dłużej. Gdy ciasto sie upiecze - studzimy w uchylonym piekarniku. Po wystudzeniu ozdabiamy malinami :). Podajemy z sosem malinowym (na ciepło lub na zimno).
Sos malinowy
dowolna ilość malin (u mnie około 200 g)
cukier puder (do smaku, na 200 malin - około 1,5 łyżki cukru pudru)
W garnuszku podgrzewamy maliny z cukrem i zgniatamy je widelczykiem tak, by stały się sosem. Jeżeli komuś przeszkadzają pestki - można przecedzić przez sitko.
Smacznego!