środa, 29 sierpnia 2012

Aksamitny sernik z malinami

Sernik jak marzenie :). Delikatny, kremowy, z dodatkiem malin i podawany z musem malinowym, którego kolor wspaniale przełamuje sernikową biel. Sernik robi się bardzo szybko - około 20 minut + pieczenie. Przepis pochodzi stąd (z lekkimi zmianami). Polecam!

Oto przepis:
Spód do sernika
225 g maślanych ciasteczek zbożowych (np. digestive)
115 g masła
Masło rozpuszczamy w garnuszku na minimalnym ogniu. Dodajemy do niego pokruszone "na proch" ciasteczka, mieszamy dokładnie (możemy miksować). Masą ciasteczkową wykładamy spód i boki tortownicy 22 cm, wcześniej wyłożonej folią aluminiową. Mamy 2 opcje do wyboru: tortownice wstawiamy do lodówki na 15 minut lub wstawiamy na 5 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i studzimy. Ja tym razem piekłam, wcześniej wstawiałam do lodówki - metoda nie ma większego znaczenia - spód wychodzi kruchy i maślany :).

Masa serowa
600 g sera na sernik (z wiaderka)
2 łyżki mąki
175 g cukru
kilka kropel ekstraktu waniliowego
2 jajka i jedno żółtko
145 ml kwaśnej śmietany
200 g malin + dowolna ilość malin do ozdoby

Wszystkie składniki (z wyjątkiem malin!) wrzucamy do miski i miksujemy na puszysta masę (około 10 minut). Masa jest rzadka! Na koniec dodajemy maliny i mieszamy łyżką. Wlewamy na gotowy spód ciasta i wstawiamy do piekarnika na 40 minut - 170 stopni. Mój sernik miał po tym czasie jeszcze "ruchomy" środek, więc podpiekałam go około 15-20 minut dłużej. Gdy ciasto sie upiecze - studzimy w uchylonym piekarniku. Po wystudzeniu ozdabiamy malinami :). Podajemy z sosem malinowym (na ciepło lub na zimno).

Sos malinowy
dowolna ilość malin (u mnie około 200 g)
cukier puder (do smaku, na 200 malin - około 1,5 łyżki cukru pudru)

W garnuszku podgrzewamy maliny z cukrem i zgniatamy je widelczykiem tak, by stały się sosem. Jeżeli komuś przeszkadzają pestki - można przecedzić przez sitko.

Smacznego!

czwartek, 23 sierpnia 2012

Zupa dyniowa z mleczkiem kokosowym i imbirem


Jeszcze jedna odsłona uwielbianej przez nas zupy dyniowej :). Jeżeli nie macie dyni - można też z powodzeniem wykorzystać marchewki! Zupa aromatyczna i pozytywnie żółciutka.

Oto przepis:
2 cebule
2 kg dyni (u nas było to pół dyni wielkości piłki do koszykówki, ważone ze skórką)
80 g świeżego imbiru (czyli kawałek o długości około 10 cm)
400 ml mleczka kokosowego (duża puszka)
pół łyżeczki chili w proszku
0,5 litra bulionu (ew. po prostu wody)
sól do smaku
poszatkowane świeże zioła: szczypiorek, bazylia, mięta

+ ew. kilka kromek chleba, kilka ząbków czosnku i masło - do przygotowania grzanek na patelni

Dynie obieramy ze skórki (chyba, że to hokkaido - wówczas nie musimy obierać), czyścimy jej środek z pestek. Dynię i cebulę kroimy na kawałki (nie muszą być ani równe, ani malutkie - będziemy je potem miksować). Imbir kroimy na cienkie plasterki. W dużym garnku, na sporej ilości oliwy podsmażamy cebulę, chili i imbir. Po około 10 minutach dodajemy dynię - smażymy kolejne 5 minut, a następnie dolewamy mleczko kokosowe (przed otwarciem puszki - dokładnie wymieszajcie jej zawartość!) i bulion. Całość gotujemy 30-40 minut (aż dynia będzie miękka). Po tym czasie miksujemy zupkę na gładko i przyprawiamy solą do smaku (dodałam około 2-3 łyżki, ale zupę gotowałam na samej wodzie). Podajemy z  ziołami i grzankami smażonymi na maśle z czosnkiem :). Smacznego!

środa, 22 sierpnia 2012

Brownie - amerykańskie ciasto czekoladowe


Przepisów na Brownie jest już w internecie bardzo dużo - postanowiłam wypróbować ten, cieszący się za oceanem bardzo dobrymi opiniami. Teraz już wiem dlaczego. Brownie jest pyszne ;). Polecam!

Oto przepis:

185 g masła
185 g gorzkiej czekolady
85 g mąki
40 g kakao 
3 duże jaja
275 g cukru trzcinowego (ja dałam 150 g trzcinowego + 70 g zwykłego – czyli w sumie 220 g cukru)
50 g białej czekolady
50 g mlecznej czekolady


Masło i gorzką czekoladę rozdrabniamy i rozpuszczamy w rondelku (w kąpieli wodnej, ew. na minimalnym "gazie"). Studzimy.
Mąkę i kakao mieszamy. Ucieramy cukier z jajami - mikserem, dosyć długo by cukier się rozmiksował. Masę jajeczna mieszamy z rozpuszczoną czekoladą i masłem, a następnie dokładnie mieszamy z mąka i kakao. Na końcu dodajemy drobno pokrojoną białą i mleczną czekoladę. Jeszcze raz mieszamy (oczywiście wszystkie łyżki, łopatki etc - oblizujemy :) - aby nic się nie zmarnowało). Wszystko wlewamy do blaszki 20x20/ tortownicy o średnicy 20 cm i pieczemy 25 minut w temperaturze 160 stopni (ew., jeżeli środek ciasta się jeszcze "trzęsie", można dopiec 5 minut).
Pamiętajcie, że brownie nie musi być na 100% dopieczony - konsystencją przypomina pospolitego zakalca. Ciasto jest pycha też na ciepło (wtedy się z niego wylewa środeczek), na zimno polecam po schłodzeniu w lodówce - wówczas konsystencja pozwala już na swobodne krojenie :). Smacznego!

wtorek, 21 sierpnia 2012

Chardonnay, Australia - białe wytrawne

Dziś chciałbym zaprezentować jedno z najciekawszych smakowo białych win będących w zasięgu mojej kieszeni. Jacob’s Creek Chardonnay. Jest to białe wino pochodzące z Australii, wytwarzane jest z dokładnie wyselekcjonowanych winorośli z całego kontynentu. Jako ciekawostkę należy dodać, iż część winogron używanych do produkcji pochodzi z chłodniejszych części kraju i dodaje finezji owocom z cieplejszych regionów. Wino charakteryzuje się słomkowym kolorem z zielonymi odcieniami. Pijąc natomiast nasze wino możemy wyczuć delikatny posmak brzoskwini i melona. Owe Chardonnay, jak każde białe wino, najlepiej smakuje schłodzone. Pasuje do ryb, drobiu a także deserów. Bon Appetit!!!!!

Nazwa: JACOB’S CREEK CHARDONNAY
Charakterystyka: czerbiałe, wytrawne
Pochodzenie: Australia
Cena: ok 25 zł
Kupiliśmy w: Tesco


Sekwencja na dziś:
Wino czyni ubogiego bogatym w fantazje, a bogatego biednym w rzeczywistość. (Autor: Platon)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Leczo (węg. lecsó)


Nasz tradycyjny i bardzo prosty przepis na duży gar pysznego lecza :). Zachęcam wszystkich do skorzystania z niskich cen warzyw i ugotowania tej pychotki jeszcze w sierpniu. Leczo oczywiście najlepiej smakuje z pieczywem, np. domowymi bagietkami (tutaj przepis).

Oto przepis:
2 laski kiełbasy pokrojonej w kosteczkę
2 cebule pokrojone w kosteczkę
5 ząbków czosnku pokrojone w kosteczkę
4 pomidory sparzone i bez skórki oraz oczywiście.... pokrojone w kosteczkę
4 pomidory pokrojone w kosteczkę
4 papryki pokrojone w kosteczkę
4 cukinie pokrojone w kosteczkę
2 łyżki soli (lub do smaku)
1,5 łyżki czarnego mielonego pieprzu
4 łyżki papryki słodkiej w proszku
3 łyżki cukru




Najbardziej pracochłonne jest oczywiście krojenie wszystkiego w kosteczkę. Potem danie samo się już robi ;). Na patelni/w garnku podsmażamy kiełbaskę, po ok 10 minutach oddajemy do niej cebulkę, a po kolejnych 5 minutach - czosnek. Wszystko przekładamy do dużego garnka i dorzucamy pozostałe warzywa i przyprawy. Dusimy na małym ogniu około 2 godzin (wskazówka do głodomorów - można podjadać już po 40 minutach). Jeżeli wolicie leczo jako zupę, a nie gęste danie - można dodać bulionu (2-3 szklanki). Podajemy z pieczywem. Smacznego!

Domowe bagietki na drożdzach


Nie ma to jak zapach świeżo upieczonego pieczywa :). Tym razem skorzystałam z przepisu na  chrupiące od zewnątrz, a mięciutkie w środku bagietki. Bagietki są doskonałe! Ich konsystencja jest między tradycyjnymi bagietkami z supermarketu, a ciabattą. Bardzo dobre (np. do kanapek) również dzień po upieczeniu. Dłużej nie przetrwały... bo zostały pożarte :). CO ważne dla leniuchów - ciasto wyrabiałam tylko mikserem :)!!! Doskonałe do leczo! Polecam!

Oto przepis:
1 szklanka mleka
2 łyżeczki masła
2 łyżeczki cukru
1 szklanka wody w temperaturze pokojowej
2 łyżeczki drożdży instant
2 łyżeczki soli
4 szklanki maki
+ czysta woda w butelce ze sprayem

W sporym garnku gotujemy mleko, dodajemy do niego masło i cukier - rozpuszczamy mieszając. Do tego dodajemy wodę i odstawiamy na 10 minut do wystudzenia. Dodajemy drożdże, sól i szklankę mąki, a następnie miksujemy (mieszamy zwykłymi końcówkami do miksera).  Dodajemy stopniowo pozostałą mąkę i miksujemy, aż do ciasto będzie gładkie i zacznie odchodzić od ścianek garnka/miski. Ciasto będzie bardzo miękkie i lekko lepiące - takie ma być (ew. można dodać jeszcze 1/2 szklanki mąki - ja tego nie zrobiłam). Dużą miskę smarujemy wszechstronnie olejem i przekładamy (a raczej przelewamy) do niej ciasto. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia - do podwojenia objętości. Na tym etapie do bagietek można dodać wybrane zioła, czosnek, pokrojone na drobno suszone pomidory itp.
Następnie ciasto bardzo delikatnie przekładamy na posypana mąką stolnicę i dzielimy na 4 części, a których formujemy, na ile nam nasz zmysł artystyczno-piekarski pozwala, cztery bagietki - możemy sobie pomagać podsypując ciasto mąką.
Bagietki przekładamy delikatnie na wysmarowaną olejem i posypaną mąką/bułka tartą blachę (lepiej nie piec na papierze - bagietki mogą się do niego mocno przykleić) i zostawiamy do wyrośnięcia na 30 minut. Przed samym upieczeniem - podsypałam je jeszcze ku ozdobie mąką (można tez wtedy zrobić np. 3 nacięcia w poprzek). Piekarnik rozgrzewamy do 250 stopni, a kiedy bagietki są gotowe do pieczenia, spryskujemy wnętrze piekarnika wodą (8-10 psiknięć, ta gorąca para w piekarniku tworzy piękną skórkę), wkładamy blachę i pieczemy 10 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 200ºC i pieczemy dalej, aż będą bardzo rumiane (10-15 minut). Smacznego!

*na zdjęciu jeszcze gorące bagietki z masełkiem i ziołami z ogródka ;). Mniam!

sobota, 11 sierpnia 2012

Tarta z kapustą

Letnia tarta z kapusta kiszoną :). Ale spokojnie - kapustka zrobiona jest tak, by nie przypominała w smaku zimowych wieczorów. Na lekko słodko, jest mało kwaśna, z dodatkiem świeżych marchewek i natki pietruszki. Ciasto do tarty maślane i chrupiutkie. Mniam mniam! Polecam! Inspirowałam się tym przepisem, ale tradycyjnie wprowadziłam swoje modyfikacje. Oto przepis:

Kapusta:
500 g kapusty kiszonej
4 średniej wielkości marchewki - starte na grubej tarce
1 cebula
4 ząbki czosnku
pęczek natki pietruszki - drobno pokrojonej
2 łyżki miodu
100 g żurawiny suszonej (można też zrobić np. z żurawiną "w dżemie" - 3 łyżki lub ze śliwkami suszonymi - 100 g ale rozdrobnione)
0,5 łyżeczki kminku
0,5 szklanki bulionu
sól, pieprz
oliwka/ masło

W garnku rozgrzewamy oliwkę/masło, podsmażamy pokrojona cebulkę i dusimy 5 minut. Dodajemy poszatkowany czosnek i marchewkę. W razie potrzeby podlewamy oliwką. Dusimy pod przykryciem ok 10 minut. W międzyczasie kapustkę wrzucamy na sitko i dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą. Im dłużej będziemy płukać - tym mniej będzie kwaśna. Następnie odsączamy i kroimy na drobno.
Kapustę dorzucamy do garnka, dodajemy bulion, kminek, sól i pieprz i dusimy 20 minut. Dodajemy pietruszkę, miód, żurawinę. Dusimy kolejne 5 minut, ew. doprawiamy do smaku i odstawiamy z ognia. Tak kapustka jest tez pyszna jako dodatek do dań - nie trzeba wcale zapiekać jej w tarcie ;).

Tarta:
250 g mąki
150 g masła (zimnego, drobno pokrojonego)
1 łyżeczka soli
1 jajko
+ ew. jajko do posmarowania tarty od góry

Składniki mieszamy ze sobą i szybko wyrabiamy ciasto. Formujemy kulkę i wkładamy na godzinkę do lodówki. 2/3 ciasta wałkujemy i wykładamy nim posmarowaną masłem i posypana bułka tartą tortownicę (28 cm średnicy) - łącznie z brzegami. Ciasto dokładnie nakłuwamy widelcem i wkładamy jeszcze na 10 minut do lodówki. Następnie na cieście w tortownicy kładziemy folie aluminiową i obciążamy ją np. fasolką/ kamyczkami i wkładamy do piekarnika na 15 minut - 190 stopni. Następnie zdejmujemy obciążenie i folie i dopiekamy ciasto jeszcze 10-15 minut (tak by było rumiane). Wyjmujemy je z piekarnika, a temperaturę zmniejszamy do 180 stopni. Na podpieczone ciasto rozkładamy kapustkę. Na wierzchu układamy paseczki wycięte z pozostałej 1/3 ciasta i ew. smarujemy je jajkiem by ładniej wyglądały po upieczeniu. Pieczemy kolejne 25 minut. Smacznego!

Liczba odwiedzin:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...